aaa4 |
Wysłany: Pią 11:58, 24 Mar 2017 Temat postu: |
|
Ojciec zastapil mu droge i z rozmachem uderzyl w twarz. Na tyle mocno, ze Shane zachwial sie i uniosl rece, ale w gescie obronnym, nie jakby szykowal sie do ataku. Claire zaczela upadac na duchu.
-Nie - sapnal Shane. - Nie, tato. Prosze, nie.
Jego ojciec opuscil piesc, spojrzal na syna przeciagle i sie odwrocil. Shane trzasl sie, oczy mial spuszczone, dopoki jego ojciec nie zniknal w kuchni.
Wtedy Shane przyskoczyl do dziewczyn i zlapal je za ramiona. |
|